Google

poniedziałek, 10 września 2007

Bharatanatyam

Zaniedbalam sie przez pare dni, a nasi fani (mimo iz jest Was na razie niewielu) pewnie niecierpliwie czekaja co slychac u ksiezniczek. 
Niestety obie znow dzis trafia do Dr. Kiran. Iza obudzila sie ze strasznym kaszlem - takim suchym, duszacym, wprost z pluc. Ula natomiast od paru dni ma jakas wysypke na plecach. Probowalam to czyms smarowac, ale wydaje mi sie ze wyglada gorzej. Wybieramy sie wiec do lekarza (dzis na 4:30).
Izunia przyniosla pierwszy rozklad egzaminow ze szkoly, zaczynaja sie w przyszlym tygodniu. Ma matematyke, artmetyke, semantykę (czyli znaczenie slowek typu kolory, przeciwieństwa etc), fonetykę (czyli rozpoznawanie brzmienia literek), słownictwo (czyli slowka, ktore pochodza z jej czytanek i musi je zapamietac). Na razie skopiowalismy ksiazki, zeby mogla cwiczyc w domu. Na poczatku absolutnie nie chciala, ale jakos sie przekonala i teraz juz cwiczy. 
Zrezygnowala z gry na pianinie. Nadal chce chodzic na rysunki. Uczy sie rysowac olowkiem i kredka. Zajecia ma w soboty o 9:30 rano.
Chodzi tez na taniec. I wlasnie ten taniec jest glownym watkiem dzisiejszego posta.  Taniec nazywa sie Bharatanatyam. Jest to hinduski taniec ludowy wywodzacy sie z Tamil Nadu, regionu w poludniowych Indiach. Taniec ten jest wspolczesnym odtworzeniem Cathir - sztuki tancow w swiatyniach. Cathir pochodzil ze starozytnych form tanca.   
Nazwa tanca wywodzi się ze słów BHA-RA-TA-NATYAM
BHA oznacza mimike - chociaz tutaj chodzi raczej o nieme wyrazanie sie calym cialem a nie tylko twarza
RA oznacza melodie
TA oznacza rytm Natya jest to opis sztuki swietego tanca dramatycznego wprowadzonego na scene na poczatku 20 wieku
Bharatanatyam zostal prawdopodobnie stworzony przez Bharata Muni, hinduskiego Medrca, ktory napisal "Natya Shastra", najwazniejszy traktat starozytny o klasycznych tancach ludowych. Taktat ten nazywany jest tez 5 Veda - w odniesieniu do podstaw religii i filozofii hinduskiej, od ktorej poczela sie muzyka poludniowych Indii.   W czasach starozytnych taniec ten miał miejsce w swiatyniach. Wiele rzezb w hinduskich swiatyniach wyraza pozy pochodzace z tanca Bharata Natyam. Wlasciwie rzezby te czesto przedstawiaja wlasnie tancerzy. Najprościej mówiąc, hinduskie bostwo jest cenionym gosciem krolewskim, ktoremu trzeba zaoferowac "16 przejawów gościnnosci" - miedzy innymi muzyke i tance by zadowolic jego zmysly. W wielu swiatyniach oraz palacach krolewskich pracowali muzycy i tancerze. 
Ocalale opisy zlotego wieku literatury i poezji tamilskiej znanej jako "Tokappiyam" oraz pozniejszy okres nazywany "Silappadikaram" donosza o wielu tradycjach tanca ktore powstaly w tamtych czasach. Zwlaszcza pozniejsze prace sa bardzo wazne, gdyz jedna z glownych bohaterek, kurtyzana Madhavi, jest utalentowana tancerka. Silappadikaram jest kopalnia wiedzy o kulturze i zwyczajach starozytnych Tamilow, gdzie sztuka, muzyka i taniec byly bardzo rozwiniete i graly duza role.
Wracajac do opisywanego tanca. Bharata Natyam jako forma taneczna i spleciona z nia muzyka maja swoje korzenie w Bhakti. Bharata Natyam jest ucielesnieniem muzyki w formie wizualnej, ceremonii oraz aktu oddania. Taniec i muzyka sa nierozlaczne. Bharata Natyam sklada sie z trzech czesci: Nritta (rytmiczny taniec), Natya (muzyka albo taniec z elementami dramatycznymi) oraz Nritya (polaczenie Nritta i Natya). Obecnie Bharatanatyam nie sa tanczone czy prezentowane w swiatyniach, a na zewnatrz, nawet poza murami, na roznych festiwalach. W dzisiejszych czasach klasyczna forma Bharatanatyam zostala rozslawiona przez filmy oraz pokazy na calym swiecie. I to jest streszczone tlumaczenie Bharatanatyam, ktore znalazlam an angielskiej wikipedii.
Dalej opowiem wlasnymi slowami. Ja tak pieknie opowiadam ze na pewno bedzie to ciekawsze :)   
Izunia chodzila do instytutu na piano. Po pewnym czasie dowiedziala sie, ze ucza tam tez rysunkow i tez chciala sie na to zapisac. Do instytutu chodza przede wszystkim dzieci hinduskie, wiec Izunia budzila duze zainteresowanie pracujacych tam. Ktos jej zaproponowal by uczyla sie tanca hinduskiego. Tak, ze po wakacjach zapisalismy Ize na taniec. 
Bharatanatyam to trudny taniec. Poszlam wiec z nia na lekcje by posluchac co nalezy zrobic. Cwiczylam to w domu z Iza, ale Izuni taki taniec sie znudzil. Ona chciala taniec ktory wyglada jak taniec. Na nastepnych zajeciach, pokazalam nauczycielce jak to robimy i spytalam czy to jest wlasciwe, a ona mi na to zebym moze ja sie zapisala na ten taniec.... no i mozna powiedziec ze tak zaczelo sie moje Bharatanatyam.
Poprosilam by Iza uczyla sie jakiegos folklorystycznego tanca. Trzeba przyznac ze nauczycielka jest madra. Polaczyla Izuni dwa tance. Uczy sie troche Bharatanatyam, a troche folkloru polaczonego ze spiewaniem. Tego dnia Iza odkryla, ze po niej zajecia ma grupa dzieci, chciala wiec koniecznie dolaczyc do tej grupy. Dziewczynki sa w jej wieku i tez dopiero zaczynają tańczyć - i od tego czasu Iza uwielbia te zajecia.
Taniec ten ma przedstawiac jakas opowiesc (legende), ale bez slow. Dlatego sklada sie na niego duzo elementow:
* Specjalny uklad dloni
- 31 pozycji jednej dloni
- 24 pozycje dwoch dloni
*
Mimika twarzy:
- 9 min - czyli. smutny, wesoly, zdziwiony, zly, zamyslony, odpoczywajacy, dumny, przestraszony i skrzywiony np. jak cos brzydko pachnie (jak to jednym slowem napisac?). *IZA BY NAPISAŁA - WACHNIE (wtret - ciocia Agnieszka)
- Ruch oczu (8 elementow)
- Ruchy szyi - niestety tych ruchów nie bardzo umiem jeszcze wykonac
- Ruchy glowy
Kazdy ruch ma swoja nazwe. Nauczenie sie tego wszystkiego razem z nazwami to teoria tanca.  Jesli znajde wystarczajaco duzo chetnych, to otworze drugi blog, specjalnie dla Bharatanatyam i bede Wam te teorie, a potem ruchy (moze nawet z wideo) pokazywac, tak ze mozemy sie uczyc razem. Zainteresowanych prosze o wpisanie sie pod tym postem.
Praktyka to takze cwiczenia odchudzajace :) A wyglada mniej wiecej tak: Caly taniec odbywa sie na ugietych nogach. Zwykle stopy sa zloczone pietami i po ugieciu kolana na zewnatrz. Podstawowe kroki cwicza nogi, by tancerz byl na tyle silny, aby w tej pozycji odtanczyc calosc.
1. No wiec mowimy "tej-ja" i tupiemy prawa noga. Potem "tej-ji" i lewa noga. Powtarzamy 4x. Potem szybciej 4x. I jeszcze szybciej 4x. Podobno profesjonalisci wykonuja 4 szybkosci, ale ja juz z 3 mam problemy.
2. Nastepnie jest ruch "Ta-tej" i tupiemy 2x kazda noga. j.w.
3. "Ta-ta-tej" to 3x
4. "Tej-ta-ta-tej" to 4x
5. "Tej-tej-ta-ta-tej" to 5x
6. "Ta-ta-tej-ta-ta-tej" to 6x
7. "Ta-ta-tej-tej-ta-ta-tej" to 7x
Od tego za kazdym razem zaczyna sie lekcja. Jest to rozgrzewka, trwajaca jakies 20 minut. Zanim dotre do konca to pot ze mnie plynie.  
Nastepnie ucze sie krokow. Kazdy ruch sklada sie z kroku, czyli odpowiedniego ukladu nog. Tupniecia, przestawienia etc. Do tego odpowiedni uklad rak, ktory zmienia sie z kazdym krokiem. No i trzeba pamietac gdzie patrzec, np. na rece, na widownie w bok i jaka przy tym miec mine (z 9 wymienionych wyzej).
Nasza nauczycielka jest bardzo zadowolona z Izy i chce by w maju wziela udzial w wystepach. Nawet mnie zaproponowala zebym ja tez wystepowala, ale jej powiedzialam ze ja to jestem za stara na takie wystepy. Na kazdych zajeciach usilnie mnie namawia, wiec moze sie skusze. Zwlaszcza ze bardzo bym chciala, ale czy matce dwojga dzieci wypada skakac na jakis wystepach?  
Co myslicie?
PS. Cioci Agnieszce dziekujemy za poprawienie tekstu.

1 komentarz:

Magda pisze...

Jeśli uważasz, że matce dwojga dzieci nie wypada skakać na występach to musisz się chyba postarać o trzecie;) - wtedy już na pewno będzie wypadało.

a ja oczywiście również usilnie namawiam Cię do wzięcia udziału w występach

aha i pozdrawiam Ciocię Agnieszkę, która w końcu jakoś uaktywniła się na tym blogu - co prawda jako korektor - ale zawsze...

Całuję wszystkie Niteczki.