Google

piątek, 31 sierpnia 2007

Wszyscy chorzy

W nocy obudzil mnie such kaszel Uli. Wstalam by dac jej syrop. Usnela zanim przynioslam. Rano po przebudzeniu znalazla butelke i powiedziala "give me my syrop". Nadal miala kaszel. Niedlugo potem wstala Iza. Powiedziala ze boli ja gardlo. Po sniadaniu pojechalismy wiec do lekarza. Lekarz powiedzial, ze na razie nim im wlasciwie nie jest. Dal im lizaki lecznicze (takie tabletki do ssania w postaci lizakow - spryciarz). Zel do smarowania wewnatrz na bol garlda oraz syrop... ten sam ktory juz Uli w nocy podawalam.

Gdy wrocilismy do domu dziewczynki ogladaly film i Ula usnela na podlodze. Zanioslam ja do lozeczka, a nie dlugo potem Jasiu poszedl opiekowac sie spiaca Ula. W tym czasie Iza skonczyla ogladanie filmu, pobawila sie dinozaurami i powiedziala ze jest glodna. Zjadlysmy sobie spagetti, a potem kochane dziecko zrobilo mamie kawe.

Ula wyciagnela Jasia z lozka, ale nie jest glodna. Chyba kaszsel jest gorszy. Jas tez nie wyglada najlepiej. Tzn wyglada super, bo jest moj sliczny Jas - ale chyba jest chory. A Iza obejrzala film gdzie dziewczynki pisaly pamietniki i poszla pisac wlasny pamietnik. Zaraz ja zawolam i ona mi cos opowie a ja to tu napiszse. Ciocia Madzia tak fajnie wymyslila, ze mozna pisac, a Iza bedzie to komentowac. Mamy nadzieje ze wkrotce ciocia Madzia tez cos napisze.

To ide zawolac Ize do autorowania nastepnego posta :)

Brak komentarzy: