Google

wtorek, 28 sierpnia 2007

Izunia - Pierwszy dzien szkoly

Wstalismy ok. 6:30. Izunia poszla sie szybciutko umyc, ubrala sie w swoj nowiutki uniform i wyjatkowo grzecznie poszla do kuchni na sniadanko. W tym czasie wstala Kuleczka, ale o tym bedzie w jej rozdziale pierwszego dnia.
Izunia przymierzyla swoje sliczne nowe lakierki, ale chyba byly nie wygodne bo stwierdzila, ze zrobi mi przyjemnosc i zalozy buciki, ktore ja wybralam
(...) bylysmy w ShoeMart-cie i Iza uparla sie ze chce swiecace lakierki i zadnych innych bucikow nie chciala mierzyc... zgodzilam sie na lakierki pod warunkiem ze drugie buciki beda normalne (...)

Z domu wyszlismy wszyscy razem. Jas niestety nie mogl pojechac do szkoly, wiec odwiozlysmy go do pracy i pojechalysmy do Choueifat. Dojechalysmy bardzo wczesnie. Mialam wiec duzo czasu na robienie zdjec.
Otworzylam Izuni drzwi by wysiadla i poszlam wyciagnac Kuleczke, ktora tez odprowadzala siostre.
I gdy stawialam Ule na ziemi uslyszalam straszny wrzask, a potem placz... pobieglam naokolo samochodu a tam Izunia cala we lzach.
"Izuniu co sie stalo sloneczko", odpowiedzial mi placz i Izunia pokazala drzwi
"Zamknelam drzwi na raczke", rzeczywiscie przez mala raczke przebiegala duza czerwona szrama.
"Zacisnij w piastke", powiedzialam i z ulga stwierdzilam ze moze to zrobic. Zaczelam ja przytulac i pocieszac.
Z placzem ruszylysmy w strone szkoly. Zaczelam pytac gdzie jest pielegniarka.
Pani pielegniarka spojrzala na Ize i powiedziala "Ja Cie znam. Ty jestes Izabela". Przemyla raczke i przykleila plasterek. W tym momencie weszla Ms. Fadia, czyli Izuni dawna wychowawczyni z KG1B. Lzy natychmiast wyschly i usmiechnieta Izunia powiadomila swoja ulubiona nauczycielke ze jest w klasie 1D.
Pielegniarka powiedziala ze dopiero zaczela wiec nie ma lodu, ale obiecala ze przyniesie do klasy.

W koncu poszlysmy do klasy. Izunia jest w zupelnie nowym korytarzu na 1 pietrze.
Juz w czwartek bylismy obejrzec klase, tak ze od razu wiedzialysmy gdzie isc.
Po drodze rozne osoby witaly sie z Iza. Z kazdej strony dobiegalo "hello Izabela", "hi Izabela", "How was your vacation Izabela" (jak minely wakacje). To sie nazywa popularne dziecko!
W klasie, na kazdej lawce lezaly przygotowane ksiazki. Lawki byly podpisane. Z boku byly szafki. Na kazdej jabluszko z imieniem dziecka. A z tylu klasy wieszaczki na tornister. Nauczycielki nie bylo, ale byla asysternka nauczycielki. Powiedziala Izuni by powiesila swoj tornister z tylu i wsadzila sniadanko do szafki.
Kuleczka wypatrzyla, ze Iza przenosi sniadanko i szybko poszla usiasc kolo Izuni.
Ucalowalam Izunie i powiedzialam do Kuleczki "Chodz. My juz idziemy do Twojej szkoly", a Ula na to "Ula no going. Ula eat" czyli Ula nie idzie. Ula je. Chwile jej tlumaczylam ze jednak musimy pojsc i w koncu pozegnala sie z Izunia i poszlysmy. Po drodze wpadalysmy na dawnych znajomych Izuni.
I tak Izunia zaczela nowy rok szkolny.

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Hej hej, chciałam sobie pooglądać zdjęcia Izuni z pierwszego dnia szkoły, aby zilustrować sobie to o czym piszesz Zuziu, a tu nie strona ze zdjeciami nie działa:(
mam nadzieję, że to stan przejściowy. No to buziaczki dla Nitek Paczki;) Czekam na ciąg dalszy.