Google

środa, 29 sierpnia 2007

29 Sierpien 2007

Jestem strasznie przeziebiona. Mam zatkany nos i infekcje gardla. Pewnie zarazilam sie od Asry. Ona juz byla u lekarza, wiec ja kupilam sobie to samo lekarstwo ktore bylo jej przepisane. Nadal cierpie.

Byalm dzis w pracy. Mam do skonczenia projekt na 5 wrzesnia, wiec nie moge wziasc wolnego. Czulam sie podle i prawie nie mogalm pracowac. Zaraz sie nalykam paracetamolu i wtedy zaczne myslec.

W sobote, z okazji urodzin, Kuleczka dostala komplet dla swojej lalki - dostala lozeczko, hustawke, krzeselko do karmienia i takie tam. Iza oczywiscie poczula sie urazona, ze ona to "nigdy nie dostaje fajnych zabawek". Kuleczka dostala tez namiot. Od tego dnia (a minal juz prawie tydzien), Iza i Ula sa jak zaczarowane. Bawia sie zgodnie i grzecznie. No i wlasnie w tej chwili poszly na spacer ze swoimi "dziecmi". W domu jest spokoj.

Ja siedze sobie na lozku i pisze bloga i bardzo sie ciesze ze juz mam te studia z glowy :) A Jas przyszedl polozyc sie kolo mnie. Czyta "Wiedzmina" i mowi zebym nie pisala ze jest len i caly czas spi. Wcale nie mialam zamiaru tak pisac. Wcale nie spi tylko czyta. I nie jest len, ciagle pracuje. Niech sobie poczyta i odpocznie od tej pracy troche. Jas przeczytal ten paragraf i powiedzial ze bedzie cichutko i juz nic nie bedzie mi mowil.
Teraz bede musiala przelewac tu wlasne mysli :) ha ha ha

Fajnie takie blogowanie, chyba otworze sobie drugiego bloga po angielsku. Na razie opisze Uli urodziny.... w nastepnym poscie ....

Brak komentarzy: