Nic wczesniej nie mowilismy by nie zapeszyc, ale Jas staral sie o prace w Singapurze. Wlasnie dostal super oferte, duza lepsza niz sie spodziewalismy.
A wiec prawie jak w piosence "za miesiac, za dzien, za chwile razem nie bedzie nas".
Niestety jedynym warunkiem jest, ze musi zaczac od 1 Maja.
Ja zostane z dziecmi do czerwca i potem pojedziemy za Jasiem.
Nie wiem jeszcze czy zamkne tego bloga czy tez zmienie mu tytul. Postaram sie do wszystkich zadzwonic osobiscie by sie pozegnac, ale to takie pierwsze oficjalne powiadomienie.
Pozdrawiam wszystkich radosnie,
Zuzia
środa, 1 kwietnia 2009
Klan Niteczek w .... Singapurze
Autor: Zuzia o godz: 10:59
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
3 komentarze:
W żadnym wypadku nie zamykajcie bloga :) Chętnie poczytam o waszych przygodach w nowym miejscu :)
Witaj Aniu. Dziekuje za komentarz. Nawet nie wiedzialam, ze ktos jeszcze czyta mojego bloga :)
Pozdrawiam serdecznie i obiecuje zaraz po swietach znow sie wziasc za pisanie :)
Świetnie, zobaczycie inne miejsca... Tylko co ze szkołą dziewczynek, Twoją pracą Zuziu? Zamierzacie na stałe się tam przenieść?
Bloga nie zamykaj, czemu masz to zrobić, przecież to pamiątka, możesz zamknąć jeden rozdział i otworzyć drugi na tym samy blogu ;)
Całujemy was -kajtusie
Prześlij komentarz