Google

piątek, 21 marca 2008

Wielkanocne 'polowanie' na jajka :)

W Stanach jest taki zwyczaj, ze przed swietami urzadza sie "Easter Egg Hunt"
Pomalowane juz jajka, albo jajka czekoladowe chowane sa w domu lub ogrodzie, a potem przychodzi zgraja dzieci i zaczyna sie zabawa, by znalesc jak najwiecej jajek.

W RasAlKhaimah, tam gdzie latamy, Barbara spytala mnie w zeszlym tygodniu jakie mamy tradycje Wielkanocne. Opowiadalam jej wiec o swieceniu potraw, bo jest to chyba taka typowo polska tradycja.
Ona mi opowiedziala wlasnie o tym szukaniu jajek. Powiedzialam, ze slyszalam o tym, ale nigdy nie bralam udzialu.

W ciagu tygodnia chyba ze 3 dni temu dostalam SMS od Barbary z pytaniem czy w czwartek chcielibysmy by dziewczynki wziely udzial, u niej w domu w poszukiwaniu jajek.
Iza bardzo sie ucieszyla.

Wlasnie dzis, zaraz gdy wyladowalam. (A wlasnie dzis latalam :) ) to pojechalismy do Barbary.
Bylo naprawde fajnie. Najpierw poczestowala nas obiadem. Iza nawet zjadla tune!!
Potem dziewczynki dostaly kolorowanki i musialy ladnie pokolorowac jajka. W tym czasie Barbara czyli Bobbi i Tammy (zona mojego instruktora latania) chowaly jajka w ogrodzie.
Potem dziewczynki poszly szukac. Juz po 3 okrazeniu domu mialy pelne wiaderka jajek.
(Ula niestety impreze przespala). Dziewczynki wrocily do domu i natychmiast chcialy by znow schowac jajka. I tak chyba z 5 a moze i wiecej razy. Potem duze dziewczynki chowaly,a male szukaly. Potem male chowaly a duze szukaly. I tak bawily sie chyba do 3 po poludniu.

W pewnym momencie je zostawilam i pojechalam odebrac Jasia z latania. Na latanie pojechal z nami ks. Piotr. Ksiadz Piotr, przyjechal z Polski i spedza tutaj swieta (odprawia polskie msze).
2 lata temu gdy byl przejazdem, z ks. Tomkiem to zgodzili sie ochrzcic nasza Ule.
Od tego czasu utrzymywalismy kontakt. I wlasnie w tym roku ks. Piotr postanowil jeszcze raz (w ramach swojego urlopu) wybrac sie w te strony. Mielismy wiec prawdziwe rekolekcje, a w niedziele bedziemy miec polska msze

W kazdym razie namowilismy ks. Piotra na latanie. A odebralam ich obu i pojechalismy do Barbary. Dziewczynki sie jeszcze bawily, ale robilo sie pozno. Musielismy sie pozegnac i ruszylismy w droge powrotna. ks. Piotr byl umowiony w parafii w Sharjah wiec tam go odwiezlismy, a nastepnie ruszylismy do domu.

Niestety nie mialam aparatu, ale Tammy robila zdjecia, jesli wiec mi je przysle to natychmiast je tutaj opublikuje.

2 komentarze:

Magda pisze...

a według polskich zwyczajów jajka maluje się rano w Wielką Sobotę przed pójściem do święcenia. Samo święcenie na Wielkanoc, tak i jak łamanie się opłatkiem na Boże Narodzenie, jest typowo polskim zwyczajem.

Magda pisze...

czy Bobby i Tammy to córki Barbary?