Google

niedziela, 25 listopada 2007

Nauka "Zdrowas Mario" ...

Na lekcji religii Izunia uczy sie na razie historii ze Starego Testamentu, 10 przykazan i kilku modlitw. Umie juz po angielsku "Ojcze Nasz" i teraz ma sie nauczyc "Zdrowas Mario". czytalysmy to razem, by sie upewnic ze rozumie co kazde slowo/zdanie oznacza.
Przy "fruit of thy womb" czyli "owoc zywota twego" - tlumacze Izi ze Maryja urodzila Jezusa. Byl jej synkiem wiec byl jej owocem. Zeby latwiej zrozumiala dodalam: tak jak Ty jestes moim owocem. Tu Iza zaczela zwijac sie ze smiechu na dywanie. Do konca dnia juz nie bylo miejsca na nauke, bo Iza mowila "jestem Twoim owocem - zjedz mnie"...
 
Jasiu w podobnym wieku (a moze troche mlodszym) tez chodzil na religie. Okolo Wielkanocy ktoregos dnia wrocil przejety do domu i mowi do swojej mamy (czyli obecnie babci Doroty :) )
"Mamo ukrzyzowali Jezusa. Tylko nie mow babci, bo jej bedzie przykro".  Mozecie sie smiac, a ja uwazam ze dziecko mialo bardzo dobre serce ;)
 
...

4 komentarze:

Magda pisze...

z tego co pamiętam to była pierwsza - w życiu - religia Jasia (i ostatnia, bo z tego co pamiętam to rodzice postanowili nie posyłać go jeszcze przez rok).

Anonimowy pisze...

Jasiu miał wtedy 3 i pół roku i po raz pierwszy poszedł na religię, akurat przed Wielkanocą. Nie wiem ile zrozumiał z tego co mówiła siostra, niemniej zrozumiał, że stało się coś bardzo złego - Pan Jezus umarł - i pomyślał, że Babcia się tym bardzo zmartwi więc lepiej jej o tym nie mówić. Tylko ja zostałam dopuszczona do tej tajemnicy. BD

Magda pisze...

Przejęte dziecko powiedziało tajemnicy a wszyscy o tym wiedzą - teraz to nawet na blogu o tym piszą;)

Magda pisze...

a odnośnie Zdrowaś Mario - ja jako dziecko modliłam się zawsze - Módl się za nami grzecznymi;)
chyba każde dziecko coś takiego miało...