Google

środa, 5 grudnia 2007

AlJazirah Aviation w RasAlKhaimah czyli Jas Pilot

Dawno temu gdy Iza po raz pierwszy zaczela uczyc sie gry na pianinie, miala ze swoja szkolna przyjaciolka prywatne lekcje w domu. Nauczyciel byl mlodym muzykiem uczacym w jednej ze szkol.
(Nie wolno mu jednak bylo uczyc poza szkola i dlatego z jakiej szkoly i kim byl nie bede opisywac na blogu). W przerwie miedzy nauka lubil sobie pogadac.
I tak ktoregos dnia opowiedzial nam, ze jezdzi czasem do RasAlKhaimah na lekcje latania. Jas sie bardzo zainteresowal.
Probowalam sie z nim potem skontaktowac, ale czlowiek byl malo powazny i nie udalo sie go namowic na blizsze okreslenie miejsca. Tymczasem zblizaly sie swieta. Postanowilam przygotowac ladny kupon na latanie, a potem szukac dalej. I tak na Boze Narodzenie 2006 Jas dostal w prezencie kupon upowazniajacy go do lekcji az do osiagniecia licencji pilota. Potem polecielismy do Thailandii, pozniej mielismy gosci z Polski i tak nie pojechalismy na zadna lekcje. W koncu (chyba w Marcu) udalo mi sie miejsce znalesc i zamowic i pojechalismy do RasAlKhaimah.



Jas polecial na swoja pierwsza, wstepna lekcje. Byl zachwycony. Okazalo sie jednak, ze zanim bedzie kontynuowal nauke musi najpierw dostac tzw. security pass czyli zezwolenie na latanie.
Zanim sie doczekalismy bylo juz lato (za goraco na latanie), potem byl Ramadan, a potem bylismy w Egipcie. W koncu w ostatnim dniu listopada udalo nam sie pojechac na ponowna lekcje.
Jas bedzie musial opisac wrazenia, ale z tego co mowil bardzo mu sie podobalo. Dostal tez manual samolotu ktorym lata i po powrocie do domu dokladnie go studiowal.



Dwa dni pozniej (2 grudnia) bylo akurat swieto narodowe, wiec znow mielismy wolne. Spakowalismy sie wiec w samochod i popedzilismy do RasAlKhaimah. Jasiu odbyl swoja 2 lekcje latania. (Wlasciwie to trzecia, ale mu tej pierwszej nie policzyli). Izuni tez sie spodobalo, wiec wykupilismy jej 15 latania dla przyjemnosci. Byla zachwycona, a czlowiek zajmujacy sie obsluga naziemna wlaczyl radio na glosno bysmy slyszeli jak spiewa. Po wyladowaniu Iza od razu spytala w jakim wieku ona sie bedzie mogla uczyc latac (16 lat) i policzyla ze musi czekac 10 lat. I tak jeden pilot juz nam sie szkoli, a drugi rosnie :)



NAMAWIAJCIE JASIA NA OPISANIE WRAZEN. NAPEWNO BEDZIE TO CIEKAWSZE OD MOJEGO OPISU...

Brak komentarzy: