Google

czwartek, 21 lutego 2008

Szkoly....

W tutejszym systemie szkolnictwa, ktore oparte jest chyba na systemie angielskim albo amerykanskim edukacja rozpoczyna sie w wieku 3 lat.
(A w Polsce narzekaja ze zerowka ma byc obowiazkowa - to co my mamy powiedziec?)
Dziecko idzie to tzw. KG 1. W wieku lat 4 do KG 2. A gdy ma 5 lat zaczyna 1 klase.
Wiek liczony jest z dniem 15 wrzesnia.

Tak wiec Izunia urodzona w listopadzie poszla do szkoly majac 3 lata i 10 miesiecy (poniewaz w poprzednim roku we wrzesniu byla za mala). I bardzo dobrze swietnie sobie daje rade (odpukac) i jestesmy z niej naprawde dumni.

Kuleczka urodzila sie pod koniec sierpnia, tak, ze ja obowiazek szkolny bedzie obowiazywal juz tydzien po urodzinach.
Od dawna chodzi juz do montessori nie jest to jednak prawdziwa szkola. Przy montessori jest KG1 i zastanawialismy sie nawet czy jej nie zatrzymac by tam skonczyla. Od pewnego czasu jednak Ula zaczela opowiadac ze ona chce chodzic z Iza do duzej szkoly.
Postanowilismy wiec, ze od wrzesnia Ula pojdzie do KG 1 do Choueifat.

Choueifat zapisy do szkoly zaczyna pod koniec stycznia. A juz na poczatku kwietnia mozna sie dostac tylko na liste oczekujacych. Poszlismy wiec w sobote 16 lutego. Poczatkowo mialo to byc wyjscie rodzinne, Iza i Asra tez chcialy wspierac Kuleczke.
W koncu jednak do Izy przyszla kolezanka, a Asia stwierdzila, ze lepiej zeby ona nie szla, bo gdyby sie tak zdazylo ze Ula nie umialaby odpowiedziec na jakies pytanie, to napewno ona by na nie odpowiedziala zamiast Uli.

Pojechalismy wiec we trojke. Jas, Ula i ja.
Aby zapisac dziecko do szkoly trzeba miec wypelnic aplikacje, paszport dziecka, paszport ojca, 4 zdjecia, certyfikat urodzenia oraz karte szczepien. A poza tym kopie wiekszosci tych papierow. Oni musza obejrzec oryginaly i wziasc sobie kopie. Jesli wszystko jest ok, to dziecko moze miec test.
Juz w samochodzie mowilismy Uli, ze jedna mila Pani bedzie jej zadawac pytania i jesli chce isc do szkoly to by sie postarala na te pytania odpowiedziec.

Gdy tylko weszlismy Uleczka usadowila sie na krzeselku i powiedziala "Dzien Dobry". Pani byla zajeta wypelnianiem papierow poprzedniego dziecka, wiec Ula glosniej powtorzyla "Dzien Dobry!". Pani popatrzyla odpowiedziala dzien dobry i powiedziala by poczekac. Chwile pozniej zajela sie jednak Ula.
Dokladnie nie pamietam, ale tak mniej wiecej (oczywiscie przetlumaczone na polski - rozmowa odbyla sie po angielsku):
P: Jak masz na imie?
U: Ula
P: A ile masz lat?
U: Dwa i pol
P: Chcialabys chodzic tu do szkoly
U: Tak
P: Masz siostre albo brata?
U: Siostre
P: A jak ma na imie?
U: Izabela
P: A chodzi tu do szkoly?
U: Nie
Tu Pani popatrzyla na nas, wiec wytlumaczylam ze Uli pewnie chodzi o to, ze w tej chwili Iza z nia nie przyjechala :)
P: A nosisz jeszcze pampersa?
U: Tak
P: Ale tutaj nie wolno miec pampersa, jak pojdziesz dzis do domu to zdejmij i wiecej nie nos. Dobrze?
U: Dobrze
P: (Do nas) Nie przyjmiemy dziecka w pampersie. Ona jest za duza.
Ja: Ona nosi tak na wszelki wypadek. Juz chodzi do toalety.
(Co prawda tylko na kupke, ale tego nie dodalam).
Ja: Zreszta do wrzesnia juz bedzie bez pampersa
P: To prosze podpisac tutaj zobowiazanie...
A potem znow do Uli:
P: To wybierz sobie naklejkie. (Tu podala Uli kartke slicznych naklejek. Ula wybrala i powiedziala)
U: I jeszcze dla Izy. Rozowa. Iza lubi rozowy. (Dostala rozowa)
I przyszedl czas na test
P: Jakie to jest zwierzatko? (Pani wyciagnela drewniana zyrafe z pudelka)
U: Zyrafa
Nastepnie byl wielblad, slon, kon i kaczka. I moze cos jeszcze ale nie pamietam. Wszystkie zwierzatka nasze malenstwo rozpoznalo.
P: A czy wiesz jaki to jest kolor. (Pani pokazala pomaranczowy)
U: ... (Cisza)
P: A moze ten kolor (zolty)
U: Zolty
P: A ten? (niebieski)
U: Niebieski
P: I tu? (zielony)
U: Zielony
P: No a ten? (znow pomaranczowy)
U: ... (cisza)
P: To jest pomaranczowy. A umiesz liczyc.
U: Tak
P: To policz
U: 1, 2 , 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10 (Slicznie policzyla do 10)
P: Bardzo ladnie. Jestes madra dziewczynka.
U: To poprosze jeszcze jedna naklejke.

Wlasciwie do KG1 dostaja sie wszyscy. Celem testu jest zagrupowanie dziecka. Zeby te dzieci ktore juz cos umieja nie byly np. z tymi ktore wogole mowic nie potrafia. Potem od KG2 co roku juz wszystkie dzieci sa przez komputer mieszane, tak , ze nigdy nie wiedza z kim beda w klasie.
Pani powiedziala ze dostaniemy odpowiedz w przyszlym tygodniu. I wtedy musimy przyjsc zaplacic.

Wychodzac weszlismy do sklepiku szkolnego. Iza ma egzaminy i mozna kupic ksiazke do powtorzenia materialu z matematyki. Ula od razu spytala czy ona tez dostanie ksiazeczke. Kupilismy wiec 1 ksiazeczke taka jak do KG1 i wrocilismy do domu.

To byla sobota. W poniedzialek Ula sciagnela pampersa i zaczela wolac kiedy chce na toalete. Na razie mamy srednio 1 wypadek dziennie.
Nawet nie zdazylam poczytac o tym jak by ja nauczyc nocnika.

A wydaje mi sie ze wczoraj obudzilam sie w szpitalu i kolo mnie lezalo takie malenstwo, a drugie dalej z tatusiem. I bylam taka szczesliwa... I to byly takie moje krasnoludki. A teraz moje krasnoludki staja sie duzymi dziewczynkami i uparcie nie chca juz byc krasnoludkami.

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Brawo Uleczko że tak super zdałaś!
Brawo Izuniu że tak dobrze przygotowałaś siostrę do egzaminu!
Całuję Was mooocno obie
babcia Dorota

Magda pisze...

ale ta Ula spryciula;)
i o Izunię zadbała.....
buziaki