Google

wtorek, 8 stycznia 2008

Zabki Izuni

Juz od zeszlego roku (czyli od osttnich dni grudnia) Izuni ruszaly sie dolne jedynki (obie). Dzieci roznie reaguja na ruszajace sie zabki. Jedne nie moga sie doczekac, inne placza (chociaz ja akurat takich nie znam)... a inne sa obojetne.
Ja nie pamietam mojej zmiany zebow. Wiem z opowiadan, ze mialam super szpare, przez ktora gwizdalam idac ulica tak glosno, ze ludzie sie ogladali. Szukali huligana i nikomu nie przyszlo ze to mala 6 letnia dziewczynka. Pamietam za to kiedy Kubie wypadly pierwsze dwa zeby. Kuba to moj starszy brat. Musze kiedys rodzine tu opisac. Kuba jest o rok ode mnie starszy. Ludzie mowia ze jestesmy podobni (z wygladu oczywiscie bo charactery to mamy baaaardzo rozne).
W kazdym razie bylismy w Bialce kolo Zakopanego. Spedzalismy tam wakacje letnio zimowe. Dokladnie jakie trudno powiedziec bo wiele miesiecy tam mieszkalismy. Kubie ruszaly sie chyba gorne zeby. Jeden ruszal sie juz bardzo, a drugi tylko troszeczke. Byl wieczor mama malo skutecznie probowala zagonic nas do lozek. I nawet mam takie wrazenie, ze nie bylo swiatla tylko swiece. Ale moge sie mylic. W pewnym momencie Kuba zlapal sie za zab i go wyrwal. Mama strasznie sie ucieszyla. A Kuba (mial wtedy 6 lat) tak sie ucieszyl ze mama sie cieszy, ze zlapal drugi zab (ten ktory sie zaczynal dopiero ruszac) i tez go wyrwal. Pamietam, ze tez chcialam sobie wyrwac zab, zeby mama sie tez cieszyla, ale mi sie nie udalo. To tyle wspomnien.
Izuni zabki ruszaly sie coraz bardziej ale uparcie nie wypadaly. Madzia juz zaczela sie martwic ze ona pojedzie i nie zobaczy Izuni szczerbulki.3 stycznia (akurat mialam wolne) nie wyrobilam sie jednak po Ize do szkoly. Poszlam wiec odebrac ja z autobusu. Autobus nadjechal Izunia wysiadla, ucieszyla sie, ze widzi mamusie i sie usmiechnela... i wtedy zobaczylam, ze moje sliczna blond ksiezniczka nie ma dwoch dolnych zabkow. Ucieszylam sie tak bardzo, ze porwalam ja na rece z krzykiem "iiiiiiiiiiiuuuuuuuuu". Az ludzie na ulicy zaczeli sie ogladac. Ula byla z nami i widziala, ze reakacje mialam na Izy usmiech. Tez sie wiec do mnie usmiechnela. No wiec tez ja oczywiscie przytulilam. Pamietajac wlasna reakcje an Kuby zeby nie chcialam by wymyslila o co naprawde chodzi, bo moze by sobie wybila jedyneczki. Mysle, ze Ula bylaby bardziej do tego zdolna niz ja - mimo ze ja bylam starsza wtedy.
Potem robilam zdjecia, do ktorych oczywiscie obie ksiezniczki sie szczerzyly. Jedna w pelni swiadoma po co, a druga nie bardzo wiedzac z czego ta matka tak sie cieszy....
Ciocia Madzia byla zachwycona, ze Iza pozbyla sie jedyneczek jeszcze przed jej wyjazdem. Wieczorem wlozylismy je do takiego ladnego pudeleczka i zostawilismy pod poduszka. I chyba przyszla dobra wrozka, bo Iza rano znalazla 20 dhs. Czyli po 10 od zabka (ok. 7 zl). Chyba dobra stawka, bo pozniej widzialam ze probuje przed lustrem rozruszac gorne jedynki :)))))))))))))))))))))))))))


A tu moja szczerbulka ze swoja zachwycona siostrzyczka
 

Brak komentarzy: