Leniwie spedzalismy sobie piatek w domu gdy w budynku rozdzwonil sie alarm przeciw pozarowy. Po chwili zostal wylaczony. Ja nadal siedzialam przy kompie, dziewczynki sie bawily i tylko Jas sie przejal.
"co robisz?" - spytalam
"sprawdzam czemu dzwoni - w przeciwienstwie do Ciebie ja sie przejmuje pozarem"
Po chwili przyszedl i mowi "naprawde smierdzi dymem"
Wstalam - wystawilam glowe na klatke - rzeczywiscie smierdzi.
"No to wszyscy szybciutko zakladamy buciki i idziemy na spacer" - zdecydowalam
"To za chwile - ja musze jeszcze wziasc prysznic" - odpowiedzial moj przejety pozarem Jas :)))))))))))))))
~ Sasiedzi obiad przypalili. Budynek nadal stoi.
piątek, 19 marca 2010
Co robimy gdy sie pali?
Autor: Zuzia o godz: 13:12
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
1 komentarz:
buhaha dobre hehe czyli pozar byl dobrym pretekstem by wyjsc na spacer:)
Prześlij komentarz